niedziela, 12 lutego 2012

RECENZJE (2)

"Czasem zatrzęsienie grzecznych i chwalących wszystko recenzji (Internet i prasa uginają się od nich) tworzy publicystyczne napięcie, przez które pojawiają się ludzie próbujący doprowadzić do złudnej równowagi poprzez odpowiedzenie takim samym ładunkiem, tyle że o przeciwnym znaku. Tak powstają wodospady goryczy, jak to źle jest z tym i tym gatunkiem, jak to beznadziejnie wygląda w naszym kraju. Proponuję złoty środek; proponuję po prostu bez teatralnego żalu (bądź zachwytu) w iście chirurgiczny sposób nazywać rzeczy po imieniu, a pisarze dadzą sobie radę i zrobią to, co do nich należy. To chyba nie jest aż tak trudne, prawda? Prawda. 

Nie jest, pod warunkiem, że dany wydawca nie obrazi się na recenzenta".
Na Trikketach ukazała się moja recenzja antologii "15 blizn". To była całkiem ciekawa lektura; pełnia mych wrażeń po niej jest TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz